20110801

20110801






święcie przekonani, że pułapka to tylko wymysł naszej chorej wyobraźni
coraz bardziej zapadamy się w przejrzyste przestworza nie do końca naszego planu
ktoś położy się pijany na podłodze
inny obudzi się w zmasakrowanym stanie
jeden uda, że jest żyjącą oazą spokoju
ale i tak każdy z nich przegra tę bitwę


znowu minęła chwila, która sprawiła, że naprawdę jestem gotowa doczekać wieczności
podobno nie można czarować wzrokiem ani dotykiem
znów złamałeś te odgórnie przydzielone konwensanse!

pomijając obelgi kierowane pod adresem deszczu, że zimny, że mokry, że nieprzyjemny, że niszczy dalekosiężne plany, że jest sprawcą zmian humoralnych i nie tylko, że raczej nie napawa optymizmem, to musimy przecież pamiętać, że w pewnym stopniu jest potrzebny - większość kulawych poematów jest pisana w rytmie miarodajnie spadających kropel

znowu po cichu chciałam wyjść, uciec tylnymi drzwiami, jak w filmach, moim głównym pragnieniem był namacalny znak, że te drzewa i ten świat, jak żywcem wyciągnięty z komiksu przeładowanego lsd istnieje naprawdę, błękitna zieleń liści i chmur to nie jest wytwór chorej wyobraźni, ale inny świat do którego nie mamy dostępu


miłego dnia, A.

1 komentarz:

  1. jednak wiedząc co jest w tym świecie okrywamy dowód, że jednak jest możliwość przeniknięcia tam. Jedynie chęci potrzebne
    K.

    OdpowiedzUsuń