20120724



a ja boję się przesadnej dosłowności głównie tego że dane słowa opatulą mnie bez możliwości ucieczki i zabrania oddechu moje usta rozchylające się ukrywają łapczywość pobieranego powietrza nauczyły się już że nadmiar czegokolwiek nie jest w stanie przybliżyć istoty szczęścia 

powiedz mi co widzisz gdy zamykasz oczy może słyszyć szum fal i ciężar muszki spoczywającej na Twoim obojczyku a może pod palcami czujesz zieloność traw i jasność słońca 


otuliłam niezwykłą wrażliwością każdy listek dotarłam do miejsc najbardziej skrywanych pochowanych i święcie uwierzyłam że mała dawka miłości znowu rozbudzi mnie i je do życia proszę się nie gniewać ale naprawdę starałam się dotrzeć do każdego teraz z nieukrywaną radością i brakiem cierpliwości czekam na efekty mojej mało żmudnej pracy może niedługo dojrzeją pąki narodzi się nowe życie w końcu wiosna zawitała 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz