20121103




w głowie siedzą niedomówienia i rozgoryczenie może realizm właśnie zapukał otulają mnie słowa i spojrzenia których nie było znowu ląduję w lasach które są dla mnie odwieczną oazą zrozumienia i uspokojenia odsypiam niezrealizowane sny w momencie gdy księżyc pojawia się na niebie i wpadam w ciąg zdarzeń choć miało być inaczej no i za szybko pochwaliłam się bo wskazówki nieubłaganie pędzą w górę i nie potrafię ich zatrzymać

jestem słaba ale już nie płaczę po nocach i uwierzyłam że skończył się czas na odwlekanie tego co nieuniknione lubię za to siedzieć na parapetach i machać nogami nad ludźmi więc jeśli będę podziwiać świat z wysokości 10 piętra to proszę żeby nie było zdziwienia (możesz mnie wypchnąć)

zacznę planować swoje życie skończę z życiem tylko sferą uczuciową i zacznę poznawać ucząc się całą sobą tak aby pochłonąć każdy tekst każde słowo
obiecuję

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz