20130909


cyklicznie co pół roku wpadają mi do głowy dziwne pomysły nie udają chmur i nie odlatują nie znikają tylko się rozrastają pęcznieją i w końcu wybuchają czasem wystarczyłoby skrępować mój umysł dziką wyobraźnię i nie pozwalać jej na żadne działania ale ona uparcie odradza się i



(na nowo Cię ukocham scałuję z Ciebie zmęczenie nie pozwolę Ci zamknąć oczu zawsze tu będę tak do mnie mówisz co noc w każdym śnie nie zmieniasz się nic i potem odzywasz się a ja podskakuję najwyżej jak potrafię i staram się wszystkimi zmysłami uciec zapomnieć otworzyć oczy ale to oczywiście nie jest takie proste słowa pozbawione patosu otulają mnie i wybudzają a ja jestem wciąż święcie przekonana że księżyc mruga do mnie przed zaśnięciem)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz