fot. Dominik Paszliński @ Parlament |
(od lewej druga dziewczyna przy barierkach która drze się w niebogłosy i czarnością opanowała wszystko to właśnie ja!)
straciłam kości biodrowe i zmiażdżyłam miednicę ból szyi objawił się dopiero dziś rano ale głos świadomie straciłam na samym początku nie mogłam złapać oddechu krzyczałam i w nieswoich słowach wyrzucałam z siebie ból związany ze wszystkim z tym co jako nienazwane męczy nocami co knebluje co związuje ręce i usta i nie pozwala wyrażać własnych opinii
walczyliśmy o wolność o umiar o rewolucyjne myślenie
dopiero w nieco wydłużonej drodze do domu uświadomiłam sobie że tego najbardziej mi brakowało to był jedyny sposób na wewnętrzne oczyszczenie na pokonanie wszystkiego co kończy się wewnętrznym smutkiem i kuleniem się w sobie
(byłam naprawdę szczęśliwa i w kontekście do ostatnich rozmyślań widać jakie rozchwiania mną kierują i z czym na codzień walczę)
a to wszystko podczas 30-lecia RSA i koncertu Brudnych Dzieci Sida, Moskwy i ukochanego Dezertera
jest coraz lepiej i mam nadzieję że tak pozostanie,
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz