20120724
czuję jak tłuszcz topi się pod powłokami tymi podobno niezniszczalnymi zdejmujemy ubrania na zatłoczonych zakorkowanych oblepionych potem ulicach nieskończona wolność i kosmyki wpadające do oczu uczymy się synchronizacji i na naszych oczach tworzy się historia i rosną kwiaty zieloność drzew uspokaja mnie i opalam się w cieniu duszność obezwładnia moje myśli chłonę każdym receptorem słońce a moje policzki rozpalone i doprowadzone do wrzenia onieśmielają czerwonością mrowienie rąk i nóg obsesyjność już nie jest moim drugim imieniem patrzysz na mnie spojrzeniem odartym z tej przyziemnej codzienności gładkie niewidoczne nierówności
pogrążam się w samopoznawczym znaczeniu kolorów
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz