znikam gdzieś pomiędzy liśćmi przekładam się z ręki do ręki i depczę wszystko co stanie mi na drodze pochowałam własną wyobraźnię i udaję że w nieswoich słowach ukryłam istotę swojego życia chcę unosić się nad głowami tych którzy nigdy mnie nie potrzebowali chcę znowu poczuć ciepło w brzuchu i potem pękam nie umiejąc dawkować rozkoszy umieram dusząc się i krztusząc choć czasem naprawdę chcę poczuć coś innego i niech to nie trwa kilku godzin wiedziałam że moja uczuciowa strona będzie tęsknić i kiedy wstaję przed wschodem słońca dużo łatwiej mi ukryć smutek i tęsknotę bo tęsknota odgrywa tu kluczową rolę
marzną mi uszy i przebiegam przez jezdnię w miejsach niedozwolonych
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz