20121221





strumienie ciepłej wody tulą moje ciało i nie pozwalają na rozwój pseudointelektualny
umysł popada w błogą nieświadomość ucieka od niewyimaginowanych barykad
ukrywa się pod kaskadą kropel słodko pachnąca piana sprawia że moje zmysły się rozpływają
biały puch delikatnie muska obojczyk spływa po zmniejszonych piersiach kształtuje talię rozpuszcza się na nogach uczucia uciekają i zostaję sama z zimnymi dłońmi z mokrymi włosami z nieuwydatnionymi ustami ale wciąż jestem bezpieczna próbuję bez nadmiaru emocji powolutku i dokładnie określić każdą cząstkę swojego samo jestestwa

przygryzam wargę znów i
stoję obdarta z przyzwoitości
z litości
z miłości

Światło i Cień, nr 2

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz