20130623





zamykam oczy a tam
wszechobecne ataki paniki zakrwawione dłonie schizotypowe zaburzenia które spać w nocy nie dają upośledzenia umysłowe i zmysłowe rozpacz nie mająca końca  mnogość zaburzeń psychotycznych ukrywa myślowe słowotoki które łączą się z powtarzalnością natręctw i nie gwarantują wytchnienia


na samym końcu pojawia się lęk szczególnie przed nienazwanym bo brakuje mi cierpliwości wytrzymałości ręce drżą na wszystkie możliwe sposoby serce bije własnym rytmem a z tyłu głowy pojawia się myśl że tym razem nie wystarczą głębokie wdechy i paznokcie przebijające skórę


wciąż wierząc w różne rodzaje tajemnic ukrywam się sama przed sobą i nad ranem wybudzam się z koszmarów nie do końca urojonej rzeczywistości
wstaję i ze słonecznym uśmiechem rozpoczynam na nowo to co nie powinno się kończyć


czasami wystarczy tylko odmownie potrząsnąć głową




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz