fot. A., nóżki Kjuń
(część 2 tego projektu)
wieczory spędzam w opuszczonym pensjonacie gdzie podziwiam piękne ciało skupienie pracujące trybiki wyobraźni i pot krew łzy w ustawianiu pozowaniu kombinowaniu okraszone moim marudzeniem i skrzywionym nosem
podziwiam cichą wędrówkę wody która jest uwięziona w jeziorze która pragnie więcej głębiej bardziej wpatruję się w promienie zachodzącego słońca czuję że zatrzymuje się czas wsłuchuję się w miarowe bicie mojego serca przestaję wyolbrzymiać udaję że po 21 dniach naprawdę coś może się zmienić
więcej obserwuję mniej zauważam i to zauważalny początek mojego końca
i dodatkowo wciąż wierzę w to że wszystko się uda
a się nie uda?
OdpowiedzUsuńuda się, uda!
UsuńTen projekt na pewno przyniesie wspaniałe efekty. Powodzenia!
OdpowiedzUsuńmeeerci! :*
Usuńuda to są na zdjęciu [taki tam żarcik, hehe] /K.
OdpowiedzUsuńheheszki :*
Usuń