20130820

*



fot. A., nóżki Kjuń
(część 2 tego projektu)


wieczory spędzam w opuszczonym pensjonacie gdzie podziwiam piękne ciało skupienie pracujące trybiki wyobraźni i pot krew łzy w ustawianiu pozowaniu kombinowaniu okraszone moim marudzeniem i skrzywionym nosem

podziwiam cichą wędrówkę wody która jest uwięziona w jeziorze która pragnie więcej głębiej bardziej wpatruję się w promienie zachodzącego słońca czuję że zatrzymuje się czas wsłuchuję się w miarowe bicie mojego serca przestaję wyolbrzymiać udaję że po 21 dniach naprawdę coś może się zmienić 

więcej obserwuję mniej zauważam i to zauważalny początek mojego końca
i dodatkowo wciąż wierzę w to że wszystko się uda

6 komentarzy: